Coraz częściej, nawet na ulicach, w kawiarniach spotyka się uczniów z papierosem w zębach. Ba — spotyka się coraz młodszych, kilkuletnich, którzy zapalają papierosa prawie oficjalnie. Sposób trzymania papierosa, gesty, mina — podpatrzone u dorosłych.Postawmy sprawę jasno i naukowo. Nie o to małpowanie dorosłych chodzi. Nawet nie o łamanie zakazów i szkolnych regulaminów (te, co prawda, nie zostały ustanowione tak sobie, na złość!), a o zatruwanie organizmu nikotyną — jedną z najsilniejszych ze znanych trucizn.Mała paczuszka „sportów”. Popatrz na nią. Na paczuszce nie ma znaku trupiej czaszki i skrzyżowanych piszczeli. Szkoda — Dość nikotyny zawartej w paczce „sportów” jest dawką śmiertelną dla człowieka. Gdyby ktoś, kto nigdy nie palił, wypalił za jednym posiedzeniem tę paczkę papierosów, uległby śmiertelnemu zatruciu.Było wiele badań naukowych na temat szkodliwości nikotyny. Nie sposób tu mówić o wszystkich. Możemy Ci tylko donieść, co między innymi stwierdzono: — kobiety, które palą, rodzą dzieci mniejsze, słabsze, — palące dziewczęta dojrzewają później niż ich niepalące rówieśniczki, — rak płuc, występuje prawie wyłącznie u palących, — wydaje się młodzież paląca osiąga niższy wzrost niż niepaląca, a w każdym razie niższy niż mogłaby osiągnąć nie paląc.Kiedy spotykamy palących nastolatków i pytamy: „Dlaczego palicie?” zdecydowana większość odpowiada: „Bo się przyzwyczaiłem. To już nałóg”. Przybierają nawet miny cierpiętników.Kto ich zmuszał do palenia? Może regulamin szkolny? A może rodzice? Przecież na początku palenie sprawia nawet wyraźną przykrość. Pali się niechętnie i jakby z przymusem. Męczą mdłości, często wymioty. Organizm broni się.Przyjrzyj się, ci chłopcy obrzydliwie strzykający śliną przez zęby, to początkujący palacze. Ten nadmiar śliny to pierwsze objawy działania nikotyny i produktów spalania tytoniu i papieru: kwasów, składników mineralnych, związków azotowych i pirydynowych, siarkowodoru, cyjanowodoru, alkoholu etylowego, tlenku i dwutlenku węgla, amoniaku, kwasu octowego, mrówkowego, olejków eterycznych, produktów smołowatych. Wystarczy? Trudno się dziwić i stanom zapalnym jamy ustnej, i stałemu kaszlowi u nałogowych palaczy, i zmienionemu zachrypniętemu głosowi, i szarozielonej cerze.Trudno się dziwić późniejszym nieżytom żołądka, wrzodom, chorobom serca, układu nerwowego i hormonalnego.Trucizna krąży po organizmie.Oczywiście każdy ma prawo decydować o sobie. Jeżeli ktoś wie, że czyni sobie krzywdę i — czyni ją dobrowolnie nadal w no:… hm, może warto, aby dał się przebadać przez psychologa, a nawet psychiatrę.Zresztą żarty — żartami, ale z psychologiem może dobrze by było porozmawiać. Powie on nastoletniemu palaczowi bez uciekania się do wróżbiarskich sztuczek, jakie są przyczyny sięgnięcia przez niego po papierosy.W jednym przypadku może była to nieśmiałość i chęć imponowania, w innym — może bunt przeciwko nakazom i poczucie, że zapalony papieros to dorosłość, a może był to strach przed wyłamaniem się z panującej wśród rówieśników mody. Cokolwiek to było — to w każdym z tych przypadków, chodziło ukrycie prawdziwej twarzy za dymną zasłoną. Bądźmy uczciwi! szczerzy! A kiedyś, tak dla ciekawości, zaproponuj palaczowi, aby dmuchnął dymem na białą chusteczkę. Obejrzyj ją potem, dobrze? m Niedawno jednemu z nas zaproponowano, by wygłosił odczyt o szkodliwości picia alkoholu. Odmówił. Czyżby nie wierzył w szkodliwość. Nie, co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Przestał jedynie wierzyć w skuteczność słów — a poza tym… co nowego można powiedzieć? Wielu nałogowych pijaków może mówić godzinami o szkodliwości alkoholu, o wynikach badań naukowych na ten temat, 0 własnym tragicznym życiu, zalewać ąię łzami, obiecywać, że już nigdy — a za chwilę biec do budki z piwem. Bo trzeba się napić, bo czczo. No tak — to jest nałóg. Tragiczna, potworna choroba — pozbycie się wolnej woli, możliwości kierowania sobą, decydowania o sobie. Człowiek opętany nałogiem nigdy nie może powiedzieć: „na pewno”. Nic już nie zależy od niego.Do nałogowców podchodzi się specjalnie. Są bardzo ciężko chorzy — niestety przeważnie nieuleczalnie.W Polsce są tysiące takich chorych. Są między nami. Widzimy ich, śmiejemy się z nich, współczujemy, litujemy się i… sięgamy po kieliszek. W Polsce pije się bardzo dużo. W Polsce pije się coraz więcej. Piją coraz młodsi. Pije coraz więcej dziewcząt 1 chłopców.Nic pocieszającego w tym, że piją także młodzi w innych krajach. Ktoś był we Francji i powiada, że tam wino pije się od kolebki. Ktoś inny był we Włoszech, ktoś inny mówi o Węgrach… No i co z tego? Ilość analfabetów w Indii jest ogromna. Czy mamy dlatego zlikwidować nasze szkoły? Niewiele nowego można powiedzieć na temat: „co alkohol robi z człowieka”, ponad to, co każdy wie.Zdawałoby się, że poziom kultury naszego społeczeństwa wybitnie wzrasta. Literatura piękna rozchodzi się jak woda, na trudne powieści zagranicznych pisarzy poluje się niczym na najprzedniejsze ..delikatesy”. Wystawy plastyczne budzą powszechne zainteresowanie. W okresie naszego dzieciństwa u przeciętnych inteligentów znajomość malarstwa światowego kończyła się na Rembrancie i Goyi. Już van Gogh właściwie nie był znany. Zresztą — nie było tak powszechnie dostępnych pięknych reprodukcji — więc i kontakt ogółu społeczeństwa ze sztuką był mniejszy. Dziś przeciętny nastolatek jest lepiej wprowadzony w literaturę światową, malarstwo, muzykę niż niejeden przedwojenny profesor gimnazjum. Ale równocześnie w tym wspinającym się na coraz wyższe szczeble cywilizacji społeczeństwie alkoholizm staje się klęską. Nie ma okazji, by nie pito. Pije się na chrzcinach i na pogrzebach, na weselach i przy wypłacie, na bankiecie, gdy dostaje się order i gdy jedzie się na grzybobranie. Dziwne tylko, że w okresie, gdy walą się autorytety dorosłych, gdy się wszystko, co robią dorośli, krytykuje, jednocześnie małpuje się najgorsze i najgorszych przywary. Cóż za zaskakujący brak konsekwencji!
Written on Wrzesień 12th, 2013 by admin